Cisza wręcz krzyczy tu do nas. Potężne stare drzewa delikatnie szumią nad lasem kamiennych krzyży, jaki wyrósł pomiędzy rozłożystymi konarami. Na końcu ścieżki wyłaniają się niezwykłe ruiny cerkwi, która była świadkiem wielu chwil szczęścia, jednak sama nie przetrwała trudnych czasów wojny.
Potężne ruiny pięknej kiedyś grekokatolickiej cerkwi pw. św. Paraskewy ukryte są w cieniu starych drzew. Aż dziw bierze, że ta niepozorna cerkiew była w stanie pomieścić aż 1000 osób. Niestety zniszczona podczas II wojny światowej i opuszczona przez wiernych stopniowo popadała w coraz większą ruinę. Obecnie jedynie oczyma wyobraźni możemy zobaczyć, jak piękną perełką była cerkiew w Kniaziach. Niestety podobny los spotkał również całą wioskę, a jej czas świetności przeminął, jednak czy aby na dobre?
Kniazie – wioska na Roztoczu
Dziś ta niewielka osada, jaką jest wioska Kniazie, leży w województwie lubelskim, nieco w cieniu większej miejscowości Lubycza Królewska. Największą chlubą wioski była oczywiście murowana cerkiew, która służyła dla sporej parafii, jaka liczyła aż 5500 wiernych. Jej budowa zaczęła się w 1798 roku i trwała przez 8 lat.
Jak to możliwe, że w tych latach wioskę było stać nie na drewnianą, a na murowaną świątynię? Jej głównymi fundatorami była fundacja lubyckich kniaziów, czyli bogatych szlachciców. Takich hojnych sponsorów trzeba było odpowiednio docenić, więc nad drzwiami skarbca zawisła tablica z 19 nazwiskami fundatorów cerkwi.
Kniazie – dojazd i zwiedzanie
Dotrzeć do ruin cerkwi w Kniaziach jest bardzo łatwo. Wystarczy, że w Lubyczy Królewskiej skręcimy w ulicę Machnika, a dalej doprowadzi nas ona prosto do wsi Kniazie. Ostatni odcinek trasy to szutrowa droga, samochód parkujemy przy poboczu i ruszamy wąską ścieżką przez gęsty las.
Jak się okazuje przechodzimy najpierw przez stary cmentarz, który tworzy niesamowicie mistyczny klimat. Świetnie zachowało się tutaj ponad 100 kamiennych nagrobków, a na niektórych z nich dopatrzymy się nawet wyraźnych napisów w alfabecie łacińskim lub cyrylicą.
150 metrów dalej docieramy już do ruin cerkwi w Kniaziach, teren wokół jest otwarty na zwiedzających. Trzeba jednak uważać, bo ściany świątyni są w rozsypce, więc zwiedzanie nie jest do końca bezpieczne. Na resztkach murów dopatrzymy się jeszcze gdzieniegdzie śladów polichromii, jednak cerkwią wyraźnie zawładnęły siły natury. Tuż obok cerkwi stoi jeszcze murowana dzwonnica.
Cerkiew w Kniaziach
Kształt cerkwi jest bardzo ciekawy, nic dziwnego skoro zaprojektował ją wybitny architekt Szymon Tarnawski. Okrągła świątynia z jedną kopułą powstała na planie krzyża greckiego i mogła pomieścić nawet 1000 osób. Niesamowite było przede wszystkim wnętrze cerkwi z pięknymi polichromiami, jakie stworzyła grupa 4 malarzy, czy też ikonostas z XVIII wieku z ikoną Jezusa Chrystusa.
Wnętrze cerkwi było bardzo bogato zdobione w ołtarze boczne, ikony, czy naczynia cerkiewne, a to za sprawą darczyńców, czyli bogatych kniaziów. W 1916 roku do cerkwi w Kniaziach trafiły relikwie św. Paraskewy, które dotarły tutaj z Rzymu przez kniazia Kazimierza Lubeckiego.
Poznaj losy tajemniczego monasteru w Werchracie i odkryj zagubioną w lasach pustelnię albertynów.
Werchrata – ruiny monasteru oo. bazylianów na Monastyrze
Ruiny cerkwi w Kniaziach
Kres świetności tej wyjątkowej cerkwi przyniosła II wojna światowa. Najpierw uszkodził ją pocisk z ostrzału artyleryjskiego, a potem dodatkowo cerkiew spłonęła. Mieszkańców Kniazi spotkał trudny los wojny, gdyż wioska została brutalnie spacyfikowana przez Niemców. Natomiast po wojnie z reguły grekokatolicy albo przeprowadzali się na teren dzisiejszej Ukrainy, albo zmuszeni byli wyjechać na ziemie odzyskane. Opuszczona przez wiernych cerkiew już nigdy nie podniosła się z ruin.
Zimna wojna w Kniaziach
Cerkiew w Kniaziach zyskała popularność za sprawą filmu “Zimna wojna” Pawła Pawlikowskiego, czyli nominowanej do Oskara produkcji. Co ciekawe końcowa scena nagrana została właśnie w ruinach cerkwi. Choć jej wystrój został w filmie nieco zmodyfikowany, to i tak cerkiew na żywo wygląda równie pięknie.
Cerkiew w Kniaziach to wyjątkowe miejsce na Roztoczu Wschodnim, jakie zdecydowanie warto zobaczyć. Ruiny cerkwi prezentują się bardzo okazale, a przycerkiewny cmentarz z setką białych kamiennych krzyży dodatkowo daje temu miejscu wyjątkowego klimatu. Cerkiew jest symbolem przemijania i kruchości życia. Warto tu zajrzeć na chwilę i poczuć duchy przeszłości.
Plan wypadu do Kniazi
Dojazd: Lubycza Królewska – Kniazie
Parking: miejsce postojowe na poboczu drogi przy cerkwi
Bilety Wstępu:
- Zwiedzanie cerkwi w Kniaziach jest bezpłatne
Czas zwiedzania : 30 min.
Jest mi strasznie smutno patrzeć, jak to piękne miejsce stopniowo niszczeje i rozpada się. To tak wiele historii i piękna, które są teraz zagubione w ruinach. Szkoda, że nie jest podjęta większa inicjatywa w celu zachowania i ochrony tego miejsca przed dalszym rozpadem. Mamy tak wiele do zaoferowania naszym przyszłym pokoleniom, a zachowanie naszego dziedzictwa kulturowego jest niezwykle ważne. Mam nadzieję, że ta sprawa zostanie podjęta i że miejsce odzyska swoje dawne piękno.
Byliśmy zaskoczeni, że ruiny w Kniaziach wyglądają jednak gorzej niż na zdjęciach w intrenecie. Dużo inwestuje się w rewitalizację ruin zamków natomiast pomija się takie perełki, szkoda.
Tak piękne miejsce
Niesamowity klimat jak się podchodzi do cerkwi koło tych wszystkich krzyży…
I te stare wielkie drzewa
Byłem tam sam
Czas jaby się zatrzymał
To prawda, całe otoczenie mega potęguje takie wrażenie. Zdecydowanie warto to zobaczyć i poczuć 🙂